Grzegorz Skorupski - Witam na mojej stronie
News
"Gostyń dawny i niedawny" dostępny w sprzedaży w księgarniach gostyńskich oraz w redakcji Życia Gostynia. więcej...>>






Nakarm głodne dziecko - wejdź na stronę www.Pajacyk.pl
    Stanisław Rostworowski- generał z Gębic

    9 kwietnia na ścianie pałacu w Gębicach zostanie odsłonięta tablica poświęcona niepospolitemu człowiekowi- generałowi Stanisławowi Rostworowskiemu. Ta zasłużona dla Rzeczpospolitej postać nie jest niestety dostatecznie znana mieszkańcom powiatu, z którym był związany poprzez małżeństwo z Zofią Mycielską.

    Stanisław Rostworowski urodził się 19 grudnia 1888 roku w Krakowie. Tradycje rodziny sięgały głęboko w przeszłość Rzeczpospolitej. Rostworowscy pieczętowali się herbem Nałęcz, a w swych przodkach posiadali osoby pełniące funkcję senatora. Przodkowie Stanisława walczyli pod Kłuszynem, Chocimem i Wiedniem. Brali udział w działaniach konfederatów barskich i insurekcji kościuszkowskiej. Jan Tadeusz Rostworowski (dziadek) jako pułkownik Wojsk Polskich w Księstwie Warszawskim walczył u boku Napoleona w wojnie z Rosją. Stanisław Klemens Rostworowski (dziad stryjeczny) pełnił funkcję podpułkownika szwoleżerów gwardii cesarza Francuzów, oficerem Legii Honorowej i uczestnikiem słynnej szarży pod Somosierrą. Warto wymienić również pradziadka właściciela Gębic, Stefana- majora Wojska Polskiego, kawalera Legii Honorowej, walczącego w wojskach napoleońskich w Niemczech i Rosji. Status finansowy Rostworowskich zmienił się jednak znacznie w drugiej połowie XIX wieku. Po upadku powstania styczniowego utracili oni majątek na Podlasiu i przenieśli się do Galicji. Ponieważ ojciec późniejszego generała, utalentowany artysta malarz (absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu) zmarł w wieku 30 lat, wychowaniem syna zajmowała się matka Teresa z Lubienieckich. To ona wpajała mu zasady miłości ojczystej ziemi i wiary w Boga.
    Krakowskie gimnazjum
    W 1898 roku Stanisław Rostworowski rozpoczął naukę w III Gimnazjum im. Sobieskiego w Krakowie. W czasie pobytu w szkole wykazywał się dużą pilnością i pracowitością osiągając najwyższe osiągnięcia. Czynnie angażował w działalność niepodległościową, wstępując do tajnego Związku Młodzieży Polskiej. Uczniowie krakowskiego gimnazjum organizowali m.in. manifestacje popierające strajki szkolne domagające się praw dla języka polskiego w zaborze pruskim i austriackim. W piątej klasie Stanisław był opiekunem samokształcenia klas trzecich, a dwa lata później został delegatem szkoły na międzyuczelniane konferencje Gimnazjalnej Komisji Zetowej ( ZMP dzielił się na organizacje„Petowe ”dla szkół średnich i „Zetowe” dla szkół wyższych). Stanisław Rostworowski odbywał także obowiązujące „zetowców” ćwiczenia fizyczne w sekcji krakowskiej „Sokoła”(legalnie działającej polskiej organizacji paramilitarnej). Chłopski kożuch i szlacheckie gęganie Młodzież krakowska spełniała ważne zadania przerzucania przez granicę z Rosją zakazanych w zaborze rosyjskim materiałów patriotycznych. Stanisław Roswadowski ferie świąteczne i wakacje szkolne spędzał w ziemiańskim dworze Morstinów w leżących w zaborze rosyjskim Pławowicach. Zdarzało się, więc często, że przewoził on broszurki patriotyczne. W Pławowicach, Rostworowski zetknął się z problemem uświadomienia narodowego wsi. Razem ze swym przyjacielem Ludwikiem Morstinem szybko nawiązali kontakt z miejscowym chłopstwem. Ceniono ich zdanie na temat zasad hodowli koni, zapraszano na tradycyjne wesela. To bratanie się młodych przedstawicieli warstwy ziemiańskiej z chłopstwem nie było pozytywnie odbierane w okolicznych dworach. Pewna córka właściciela ziemskiego, witając się z Rostworowskim, stwierdziła złośliwie: „Zalatuje tu kożuchem chłopskim”, na co ten nie zastanawiając się długo odparował: „I słychać gęganie gęsi. Prawdziwa wieś”. Stosunki towarzyskie zostały zerwane na prawie rok.
    Studia zagraniczne i krajowe
    Stanisław Rostworowski rozpoczął studia na Uniwersytecie Katolickim w szwajcarskim Fryburgu na Wydziale Rolniczym. Ukończył w z tytułem naukowym doktora chemii w 1910 roku. Rok później rozpoczął pracę asystenta przy kierowniku Katedry Chemii Organicznej na uniwersytecie w Getyndze. Przebywając w Szwajcarii Rostworowski zetknął się z przyszłymi prezydentami RP: Gabrielem Narutowiczem i Ignacym Mościckim. Odwiedzał również położony w Morges dom Ignacego Paderewskiego.
    Po powrocie do Krakowa, w 1912 roku Stanisław objął asystenturę Na Wydziale Rolniczym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Rostworowski nie skupił swych zainteresowań naukowych tylko na chemii. Już w 1913 uzyskał drugi doktorat, tym razem z filozofii.
    ... szabli Rostworowskich nie może braknąć tam, gdzie biją się o Polskę
    Wybuch pierwszej wojny światowej w 1914 roku, Polacy przywitali z entuzjazmem: wreszcie nadeszła oczekiwana okazja na odzyskanie niepodległości. Mający wówczas 26 lat Stanisław Rostworowski postanowił włączyć się w prace wojskowe. Popierała go w tym postanowieniu matka, ze wzruszeniem błogosławiąc syna: Polskiej szabli Rostworowskich nie może braknąc tam, gdzie biją się o Polskę! Początkowo, wykorzystując prestiż w kręgach inteligencji Krakowa, zajmował się on sprawami administracyjnymi zaplecza polskich jednostek wojskowych, będąc blisko podpułkownika Władysława Sikorskiego. Gdy ten jednak został Dyrektorem Departamentu Wojskowego Naczelnego Komitetu Narodowego i zaproponował Rostworowskiemu stanowisko, spotkał się z odmową. Późniejszy właściciel Gębic, nie chciał ukrywać się za linią frontu, lecz walczyć z bronią w ręku. Już 2 września 1914 roku zgłosił się w jako ochotnik do formowanego właśnie oddziału kawalerii. Mimo dwóch doktoratów i wysokiej pozycji społecznej postanowił jako szeregowiec walczyć o niepodległą Polskę.
    Ułan
    2 października 1914 roku świeżo utworzone polskie szwadrony kawalerii skierowano jednak, nie jak liczyli sami ułani do pomocy oddziałom Piłsudskiego, lecz na Węgry. Stamtąd, po przejściu Karpat II Brygada Legionów toczyła ciężkie boje z wojskami rosyjskimi. Dla członka warstwy inteligencko-ziemiańskiej trudy życia na linii frontu: brak środków czystości, wytrzepywanie wszy nad ogniskiem czy spanie na garstce słomy musiały być sporym doświadczeniem. Stanisław Rostworowski szybko jednak przyjął twarde żołnierskie obyczaje. Wśród ułanów nazywano go „Zagończykiem”, gdyż wzorem Wołodyjowskiego i Kmicica, wykazywał się podczas patroli i zwiadów. Był za to doceniany przez przełożonych- pod koniec 1914 roku miał już rangę wachmistrza.
    Szarża pod Rokitną
    W czerwcu 1915 roku II Brygada Legionów, brała udział w ofensywie austriackiej w Bukowinie. Wycofujące się wojska rosyjskie umocniły się na pozycjach obronnych (składających się z czterech linii okopów) pod Rokitną Dowództwo II Brygady chcąc za wszelką cenę przełamać obronę wroga, 13 czerwca wydało rozkaz dywizjonowi kawalerii legionowej rozkaz szarży na pozycje wroga. Mimo iż była to decyzja nieprzemyślana rotmistrz Dunin-Wąsowicz wykonał go z determinacją, kierując do szarży jedynie 2. szwadron. Pojechała ich garstka- siedemdziesięciu; wiedzieli, że jadą na stracenie, ale rwali naprzód, bo w uszach brzmiał im rozkaz zdobycia okopów, bo w żyłach grała im krew tamtych, wielkich przodków szwoleżerskiego znaku. Padło ich na miejscu piętnastu, dwunastu rannych zasłało pole, dwudziestu jeden zwaliło się z zabitymi i poranionymi końmi, dziewięciu przejechało pod same karabiny maszynowe i armaty, poprzez cztery rowy strzeleckie i okopy. Dziewięciu to było za mało; musieli pod szrapnelami skręcić do wsi, a z tych bez ran wróciło do flankowych patroli siedmiu-pisał we wspomnieniach Rostworowski. Podczas szarży zginął też rotmistrz Zbigniew Dunin-Wąsowicz. Za bitwę pod Rokitną chorąży Stanisław Rostworowski otrzymał austriacki złoty medal I klasy za waleczność. Wkrótce skierowano go do pracy w sztabie brygady a później do Departamentu Wojskowego.
    U boku Sikorskiego i Lubomirskiego
    W Departamencie Rostworowski zyskał pełne zaufanie swojego przełożonego – płk Sikorskiego. W konflikcie pomiędzy tym ostatnim a Piłsudskim, opowiedział się zdecydowanie przeciwko przyszłemu Marszałkowi. Będąc ponad partyjnymi podziałami uważał on, że propozycje Piłsudskiego są bardzo ryzykowne. Po utworzeniu namiastki rządu polskiego w postaci Rady Regencyjnej, porucznik Stanisław Roswadowski jej adiutantem wojskowym przy regencie Lubomirskim. Zakres jego obowiązków odpowiadał funkcji szefa gabinetu Prezydenta RP.
    Żona i Gębice
    Pełniąc funkcje adiutanta Rostworowski został skierowany z tajną misją do Wielkopolski w celu rozszerzenia zasięgu werbunku do wojska. Odwiedzając posiadłości ziemskie, trafił do rodziny Mycielskich w powiecie szamotulskim. To tutaj poznał swoją przyszła żonę Zofię. Córka ludwika i Elżbiety Mycielskich była osobą starannie wykształconą, o wielkim poczuciu patriotyzmu. Bohater słynnej szarży spod Rokitnej momentalnie zawładnął jej sercem. Ślub odbył się 25 września 1918 roku w Gębicach, majątku, jaki drogą spadku przejęła matka panny młodej Na arenie najważniejszych wydarzeń W listopadzie 1818 roku Rostworowski u boku księcia Lubomirskiego witał powracające z więzienia w Magdeburgu Piłsudskiego. W nocy z 12 na 13 listopada osobiście rozbrajał generała-gubernatora Hansa von Beselera. Dzień później przekazał Józefowi Piłsudkiemu decyzję Rady Regencyjne przekazującej mu pełnię władzy państwowej. Mimo iż pierwsza wojna światowa już się skończyła, Polska granica wschodnia była w ogniu walk. W kwietniu 1919 roku kapitanem sztabu generalnego Rostworowski objął funkcję szefa Ekspozytury Głównego Kwatermistrzostwa przy Naczelnym Wodzu. Podczas decydującej bitwy warszawskiej zwanej „cudem nad Wisłą” był jednym z głównych oficerów operacyjnych. Później mjr szt. gen. Rostworowski stał na stanowisku szefa sztabu Naczelnej Komendy Wojsk Powstańczych podczas III powstania śląskiego.
    W niepodległej Polsce
    Ponieważ młode państwo polskie potrzebowało zaufanej, kadry oficerskiej Rostworowski pozostał w armii aż do 1935 roku. Mimo że już pięć lat wcześniej (po awansie na stopień pułkownika), zwrócił się on z prośbą o przeniesienie do rezerwy, Piłsudski nie zezwolił na to, mając na uwadze jego przydatność. Po odejściu z czynnej służby wojskowej Rostworowski poświęcił się walce o podniesienie poziomu rolnictwa. Jednak tylko cztery lata mógł cieszyć się pracą w zaciszu rodzinnym. 24 sierpnia 1939 roku pułkownik otrzymał wezwanie do natychmiastowego stawienia się w wojsku. Został przydzielony do obrony dzielnicy Warszawy – Pragi. Po kapitulacji stolicy Rostworowski przedostał się przez Łotwę i Szwecję do Francji.
    Walka w Rumunii i na Węgrzech
    Po zameldowaniu w Naczelnym Dowództwie w Paryżu otrzymał misję kierowania bazą łącznikową „Bolek” w Bukareszcie. Używał wtedy pseudonimu „Prawdzic” oraz „Rączy”. Ponieważ w 1940 roku, wzrosły wpływy hitlerowców w południowo-wschodniej Europie, pułkownik Rostworowski przeniósł punkt „Bolek” do Stambułu. Tworząc sieć przerzutów dotarł do Kairu i Jerozolimy! Od stycznia 1941 „Prawdzic” został szefem Bazy nr 1 „Romek” w Budapeszcie. Po ataku III Rzeszy na Jugosławię i później ZSRR gestapo zaczęło przeprowadzać mające na celu wykrycie polskich konspiracyjnych punktów wojskowych na terenie swoich państw sojuszniczych. W maju 1942 roku, poszukiwany listem gończym przez Niemców Rostworowski, zostaje skierowany do kraju. Wobec realnej groźby aresztowania, jego dalszy pobyt na Węgrzech stał się bezsensowny.
    W okupowanej Polsce
    Pięćdziesięcioczteroletni płk „Rola” przebył trasę z Węgier do kraju, szlakiem kurierskim Koszyce- Rożniawa-Orawaka-Nowy Targ-Kraków pieszo. Działając na terenie okupowanej Polski Rostworowski przyjął pseudonim „Odra”. Komenda Główna AK skierowała go do „Obserwatorium” – specjalnej komórki starszych oficerów, której stał się jesienią 1943 roku kierownikiem. 12 stycznia 1944 „Odra” po latach wiernej służby otrzymał awans na generała brygady. Kierując podziemiem wojskowym w Krakowskiem miał on szczególnie trudne zadanie – działał bowiem „pod bokiem” urzędującego na Wawelu generalnego gubernatora Hansa Franka.
    Aresztowanie
    Gestapo usilnie poszukiwało osoby kierującej planem „Burza” na terenie Małopolski. Gen. „Odra” zlekceważył jednak ostrzeżenia polskiego kontrwywiadu, że z uwagi na charakterystyczną dużą bliznę za uchem, może być łatwo rozpoznany w Krakowa. 11 sierpnia 1944 roku Rostworowski został aresztowany w swojej konspiracyjnej kwaterze przy ulicy Świętego Marka 8. Generała przewieziono do gestapowskiej katowni przy ul. Pomorskiej 2. Tam oddzielono generała od reszty aresztowanych. Z relacji agentki AK pracującej na Pomorskiej, w czasie przesłuchania Rostworowski modlił się tylko nie odpowiadając na pytania. Gdy przesłuchujący sturmbannführer Hamman uderzył go w twarz, generał wstał i rzucił się na gestapowca. Następnie zaatakował krzesłem drugiego z Niemców! Otrzymał jednak cios w tył głowy i padł. Więźnia zakatowano. Podobną relacje przedstawił adwokat dr Stefan Dembiński również więziony na Pomorskiej. 11 sierpnia około godziny 9.00 z pokoju, w którym przesłuchiwano Rostworowskiego dobiegły odgłosy szamotaniny, przewracanych krzeseł i niemieckie wołanie o pomoc. Generał miał chwycić leżący podczas przesłuchania granat i użyć go. Ostatnie chwile życia „Odry” okryte są tajemnicą. W jego ostatniej drodze nie towarzyszyła mu jednak orkiestra grająca generalskiego marsza...


    Autor dziękuje panu Bogusławowi Janikowi za udostępnienie materiałów i zdjęć.
    .
    ----------------------------------------------------------------------------




MENU
Strona główna
Forum
Kontakt

>>>>>

Szablon pochodzi ze strony www.d4u.biz !Kontakt z nami